Kilka dni temu zdecydowaliśmy się wraz z rodzicami na wyjazd pod namiot na Jurę Krakowsko-Częstochowską.
Wspólnie z nami na wyjazd wybrali się mój kuzyn Karol oraz Kinga wraz z rodzicami a także nasi znajomi z treningów Zagłębia, czyli David i Oskar ze swoimi rodzicami.
Postanowiliśmy pojechać w okolice miasta Olsztyn gdzie znajdują sie ruiny zamku, jednego z wielu "orlich gniazd" w tym rejonie.
Namioty rozbilismy na dzikim polu w bardzo ladnym miejscu z widokiem na mury zamku w oddali z jednej strony oraz z widokiem na skalki z drugiej.
Pogoda udala sie pierwszego dnia wspaniale. Rozstawilismy namioty i cały sprzęt biwakowy. Graliśmy w pilkę z Davidem oraz karolem.
Mieliśmy też sprzęt do gry w bule oraz badmingtona. Zabawy bylo więc sporo.
Wieczorem rozpalilismy ognisko i piekliśmy kiełbaski.
Nastepnego dnia okazalo się, że pogoda sie calkiem popsula i zrobiło sie zimno i deszczowo.
Zanim jednak postanowilismy sie zbierać do domu, udalo sie nam zwiedzić okoliczne skałki i jaskinie, które były naprawde świetne.
Jedna z jaskin chyba największa w tej okolicy nazywala się "Warowna".
Wszystkim chłopakom spodobało się bardzo zwiedzanie jaskiń i nowe doświadczenia.
Mam nadzieję, że tego roku sporo bedzie takich wycieczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz