Mes que en club

Mes que en club

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Liga Maluchów - Sosnowiec

W dniu wczorajszym tj. 2 Czerwca 2013, odbył się w Sosnowcu mini turniej piłki nożnej pod nazwą Liga Maluchów. Gospodarzem turnieju było Zagłebie Sosnowiec z rocznika 2004, a więc nasi starsi o rok koledzy. W związku z tym, że dzień wcześniej rozgrywali oni ważny turniej McDonald Cup, nie mogli zagrać w Lidze Maluchów i tym samym zaprosili nas czyli Zagłebie z rocznika 2005 abyśmy reprezentowali Sosnowiec w tych rozgrywkach.

Nasz trener wyraził zgodę i wytypował 10 chłopaków do wzięcie udziału w Lidze Maluchów. W grupie tych zawodników byłem też ja.

Poza naszym Zagłebiem do turnieju zostali zaproszeni stali jego uczestnicy tj. zespoły z MUKP Dąbrowa Górnicza, Rozwoju Katowice, Siemianowic Śląskich otaz Tychów.

Turniej był rozgrywany systemem każdy z każdym.

My jako najmłodsi byliśmy spisywani raczej na porażki i to znaczne. Jednak wcale się tym nie przejmując postanowiliśmy pokazać się z jak najlepszej strony.


Już w pierwszym meczu sprawiliśmy niespodziankę wygrywając w bardzo dobrym stylu i wyraźnie 7
: 0 z druzyna z Tychów. W tym meczu strzelilem pierwszego gola oraz asystowalem przy drugim. Po jednym z moich strzałów pilka odbiła się od poprzeczki.


Później graliśmy z trudniejszymi przeciwnikami z Siemianowic oraz Katowic i te mecze przegraliśmy 5 : 1 oraz 3 : 0. Choć wyniki na to nie wskazują to walczyliśmy jak równy z równym, jednak starsi od nas o rok chłopcy mieli więcej doświadczenia i siły.

Na koniec został nam mecz z najlepszą drużyną w całej rundzie Ligi Maluchów tj. z MUKP Dąbrowa Górnicza 2004. Naprawdę się baliśmy tego meczu gdyż wciąż pamiętamy jak slabo wypadaliśmy w grze z MUKP Dąbrowa z 2005 rocznika.

Jednak po rozpoczęciu spotkania mecz byl bardzo wyrównany i żadna ze stron nie mogla stworzyć okazji bramkowej. Dopiero nasz błąd w obronie i przypadkowa ręka spowodowala szansę dla MUKP w postaci rzutu karnego. MUKP okazję wykorzystało i wyszlo na prowadzenie. Po chwili podwyższyli wynik w strasznym zamieszaniu na 2 : 0. Jednak my wciąż walczyliśmy. I w końcówce po podaniu od jednego z kolegów udało mi się strzałem z pierwszej piłki zdobyć bramkę kontaktową. Niestety mimo iż zaatakowaliśmy ostro przeciwników brakło nam czasu na wyrównanie. Mecz skończył się wynikiem 2 : 1 dla MUKP.

Po turnieju trener rocznika 2004 pochwalił mnie za grę i obok mnie wyróżnił jeszcze kilku chłopców z naszego rocznika.
Powiedział, że porozmawia z moim trenerem, że chce mnie zaprosić na treningi do rocznika 2004.

Bardzo się ucieszyłem. W nagrodę za zaangażowanie wszyscy chłopcy otrzymali po pączku, batoniku i soczku, więc zaraz się posililiśmy.


To był bardzo fajny turniej oraz kolejne super doświadczenie w grze ze starszymi kolegami.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz