Zgodnie z obietnicą, która dali mi rodzice, że kiedyś zabiorą mnie na stadion mojego ulubionego klubu piłkarskiego FC Barcelona, moje największe marzenie miało się spełnić zaraz na początku sierpnia tego roku.
2 sierpnia wraz z rodzicami wyruszyliśmy samolotem z Katowic i po 2 i pół godzinie lotu wylądowaliśmy nie gdzie indziej tylko w Barcelonie.
Już na początku byłem o włos od ogromnego szczęścia, bo wylądowaliśmy w tym samym czasie co drużyna FC Barcelona wracająca z meczu kontrolnego z OGC Nice z Francji (1 : 1).
Po prostu wpadliśmy na bagaże piłkarzy FCB. Były ich walizki, piłki i cały sprzęt wszystko opisane tabliczkami i symbolami klubu FC Barcelona. O mały włos nie spotkaliśmy samych piłkarzy.
Opowiadać i pisać o Barcelonie było by bardzo trudno. Wszystko trzeba zobaczyć. Ja swoje największe marzenie spełniłem dzięki moim rodzicom.
A poniżej krótka foto relacja ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz