Mecz zaplanowano na sobotę na godzinę 11:00. A skład powołany przez naszego trenera wyglądał następująco:
Cacak, Chamczyk, Łoch, Krzysztofik, Zawal, Faroń, Pawelec, Gęsikowski, Mleczek, Wybański, Cymerman
Bardzo się ucieszyłem, że po raz kolejny dostaję szansę od trenera za zaprezentowanie się w trudnym spotkaniu, bo mecz z rocznikiem 2004 na pewno do łatwych nie mógł należeć.
Niestety tata musiał wyjechać z pracy na delegację i w związku z tym nie mógł oglądać samego meczu.
Oczywiście bardzo się denerwowałem i chyba aż za bardzo. Przed samym meczem i w jego trakcie z tego powodu aż bolał mnie brzuch.
Nasi koledzy z rocznika 2004 okazali się wyraźnie lepsi i pokonali nas 5 : 13.
Jednak na uwagę zasługuje fakt, że wynik na początku nie był aż tak zły. Był moment gdy stan wynosił 2 : 3 oraz 5 : 7. Jednak później musieliśmy uznać wyższość starszych i bardziej doświadczonych kolegów.
Mnie udało się zdobyć jedną bramkę po strzale z lewej nogi oraz zanotować jedną asystę. Bardzo fajnie zagrał nasz nowy kolega, który strzelił 3 bramki, jedna własnie z mojego podania.
Trener dość długo trzymał mnie na boisku, więc miałem okazję pograć ale i też zmęczyć się bardzo mocno. Starałem się grać i walczyć na całym boisku i trochę przez to traciłem zbyt dużo sił.
Bardzo fajnie było zagrać ze starszymi kolegami. Takie mecze bardzo dużo nam dają. Widzimy dzięki nim ile pracy przed nami, możemy podpatrzeć ciekawych zagrań oraz ustawień na boisku. Przede wszystkim jednak dają nam pewność siebie po każdym dobrym zagraniu. To na pewno zaprocentuje z czasem i przełoży się na lepsze wyniki z naszymi rówieśnikami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz